poniedziałek, 6 października 2014

Capitulo 1

"Nareszcie już po liceum"~pomyślała Violetta. Dziewczyna przez całe lato liczyła dni do końca wakacji, a teraz w końcu sie doczekała. Pod koniec roku szkolnego złożyła papiery do seminarium i dopiero teraz przyszła odpowiedź. Blondynka sięgnęła po zaadresowaną do niej kopertę i powoli zaczęła ją otwierać. Gdy wyjęła skrawek papieru, ostrożnie go rozłożyła i odczytała napisane na niej słowa.
-Szanownie informujemy Violette Castillo, iż po odczytaniu kartoteki oraz zgłoszenia, stwierdziliśmy, że z chęcią przyjęlibyśmy kogoś takiego jak Pani...-Dziewczyna zaczęła skakać po łóżku i krzyczeć jak oszalała. Nie mogła w to uwierzyć. Dostała się. Jej rodzice będą z niej tacy dumni... Zawsze o tym marzyła, pragnela uszczęśliwić swoich rodziców. Była przeszczesliwa. Sięgnęła po telefon i wybrała numer do swojego taty. Po 2 sygnałach usłyszała głos w słuchawce.
-Halo?
-Cześć tatusiu, nie uwierzysz co się stało!
-Violu nie krzycz tak, tylko mów normalnie
-A więc, dostałam sie... Dostałam sie do seminarium!
-O jeny! Naprawdę?! Angie chodź szybko, nasza córka dostała sie do seminarium! Violu, to wspaniale!
-Wiem tato, sama sie ciesze z tego powodu, ale najbardziej sie cieszę z tego, ze to Wy jesteście szczęśliwi. Ja juz musze kończyć, pozdrów ode mnie mame.
-Dobrze pozdrowie, z Panem Bogiem.
-Z Bogiem...
Blondynka czym prędzej wybiegła z domu i skierowała sie do swojej najlepszej przyjaciółki-Ludmiły. Dziewczyny przyjaźniły się od trzech lat, czyli od 1 klasy liceum. Już pierwszego dnia szkoły znalazły ze sobą wspólny język. Kiedy skończyły szkołę, postanowiły obie przeprowadzić się do Buenos Aires.
-Lu to ja, otwórz!
-O Violu, jak miło cie widzieć! Co Cie do mnie sprowadza, kochana?
-Dostałam sie! Dostałam sie do seminarium!
-Jeny, gratuluję Ci...-Dziewczyna zauważyła, że jej przyjaciółkę coś trapi.
-Lu czemu posmutnialas? Powinnaś sie cieszyć razem ze mną! Rozumiesz to? Nareszcie spełnię marzenie rodziców!
-Rodziców? Myślałam, że to Ty tego chcesz.
-Znaczy sie moje marzenie! Chodziło mi o moje marzenie Lu, marzyłam o tym tak samo jak moi rodzice...
-Oj Violu, Violu, ja na Twoim miejscu bym sie jeszcze zastanowilabym nad tą decyzją. A jak Ci sie odechce?
-Dlaczego miałoby mi sie odechciec?
-No nie wiem, a jak się zakochasz?
-Lu, ty dobrze wiesz, że nigdy nie trafiło mi się ZING.
-Zing? A co to takiego?
-Nie wiesz? No zing to taka miłość od pierwszego wejrzenia, prawdziwa miłość, no ogólnie-miłość.
-A Leon?
-Leon to co innego. To było dawno i nieprawda. Byłam wtedy jeszcze dzieckiem, nie wiedziałam co to miłość.
-Jakoś jak sie poznalysmy, mówiłaś mi co innego...
-Która to godzina? Zasiedzialam się! Muszę już iść Lu, mam parę speaw na głowie. Do zobaczenia.
-Eh, no dobrze... Pamiętaj Violu, że to Ty decydujesz o swoim życiu, tylko Ty...-Dziewczyna pożegnała się z przyjaciółką i wyszła sie przejść. Po drodze kupiła sobie loda waniliowego, usiadła na ławce jak za czasów gdy przychodziła właśnie do TEGO parku i bawiła się razem z Leonem. Brakowało jej tego, brakowało jej przyjaciela. Miała za złe rodzicom, że się przeprowadzili. Nie chciała zostawiać szatyna, ale niestety nie mogła nic z tym zrobić...
Blondynka po chwili przypomniała sobie słowa przyjaciółki "Pamiętaj Violu, że to Ty decydujesz o swoim życiu, tylko Ty..." Dlaczego Ludmiła nie mogła zrozumieć, że jej przyjaciółka idąc do seminarium nie robi tego tylko ze wzgledu na rodziców. A może robi? Eh raczej nie, to niemożliwe. Długo sie zastanawiała nad tym czy pójść na zakonnice, czy może lepiej nie.
Spytała sie kiedyś rodziców co o tym sądzą, a oni gdy tylko usłyszeli słowo "seminarium", podskoczyli radośnie tuląc do siebie córkę. Zaczęli wmawiać jej, że to Bóg do niej przemówił i powinna iść za Jego słowem, jednak blondynka nie była co do tego przekonana. Wiedziała, że musi to wszystko na spokojnie przemyśleć, ponieważ jest to decyzja na całe życie...
Ale miała za mało czasu. Musiała podjąć rozsądną decyzje bardzo szybko. I wybrała to o czym jej rodzice zawsze marzyli. Kkedy składała papiery nie była pewna swojej decyzji, lecz gdy pomyślała o swoich rodzicach i o tych, którym może pomóc, to poczuła ze jednak coś ją do tego ciągnie.

                                          ♥____♥
Szatyn obudził się z lekkim bólem głowy spowodowanym najprawdopodobniej rozmyślaniem nad tym co ma zrobić. Wziął prysznic, ubrał się, wypsikał się swoimi perfumami i ułożył swoje włosy na żel. Kiedy był już gotowy, zszedł na dół i bez żadnego przywitania, wziął przygotowaną na talerzu kanapkę i poszedł się przejść. Nie miał konkretnego celu, po prostu szedł. Po kilku minutach doszedł w jakieś magiczne miejsce dalekie od problemów oraz zmartwień. Było tam cicho i spokojnie, panowała tam harmonia. Był to park,  w którym kiedyś zawsze bawił się ze swoją przyjaciółką. Kochał to miejsce, lecz z czasem o nim zapomniał. Poszedł w stronę ławeczki, która stała blisko małego jeziorka. Gdy był już blisko, zauważył ze ławka jest przez kogoś zajęta. Była to kobieta. "Bardzo ładna kobieta"~pomyślał. Podszedł bliżej, dotykając ramienia nieznajomej. Dziewczyna odwróciła się, reagując na dotyk i spojrzała szatynowi w oczy...
                                      ♥_____♥
Koniec! Ha!
Kto może być tą osobą, którą zobaczył Leos..? Hmmm...
A więc jest to .... nie powiem Ci ! Możesz sie tylko domyślać kto to, ale podpowiadam, że nie jest to takie oczywiste...
Dziękuję wszytkim za komentarze pod prologiem :)
Nie wiem czy dać Wam wszystkim jakąś konkretną liczbę czy sami mnie zaskoczycie z ilością...
A co mi tam. Zaskocz mnie. ♥

Julia Verdas

14 komentarzy:

  1. Podoba mi się :) I czekam na next :D
    Pozdrawiam Martina :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Super historia czekam na next *-*

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetna historia <3
    Czekam na next :)
    + Zapraszam do siebie
    http://violettaodnowa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowny♥
    Wymyśliłaś baardzo oryginalną historię ;* Za co masz już jednego +.
    Będę dawała Ci plusy do motywacji :** ♥ Hyhy ^...^
    Jedyne co to...Dlaczego w notce piszesz tak jakby dla: "Jednej osoby" . ;P
    Kolejny plus + za treść. Rozdziały dość długie są :3 .
    W ogóle...Kocham u Cb Leonettę♥ Kolejny Plus!
    Czekam na next i zapraszam do mnie:
    http://leonviolettayfranymarcoo.blogspot.com/
    xoxo
    Pozdrawiam Madafaka ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Super rozdział<333
    Na początek... ZAKONNICA ?! Serio?! Błagam tylko nie Vilu! Ale tak na poważenie to nie zła koncepcja. Ja bym nawet nie wpadła na taki pomysł. Mam pytanie czy na to opowiadanie natchnął cię film zakonnica w przebraniu? XD Nie wiem czemu ale jakoś mi się tak skojarzyło z tym filmem XD
    Niech zgadnę Leon w parku znalazł Viole? :)
    Co do Leona. To on na księdza?! Ciekawie, ciekawie. I
    Czekam na kolejny rozdział :)
    Mam prośbę, informuj mnie o nowych rozdziałach :>
    Buziaczki ;***

    VeroVero<3

    OdpowiedzUsuń
  6. Seminarium, Violetta zakonnicą, Leon, zing... rany, dzieje się już na początku! Nie no takiego opowiadania jeszcze nie czytałam. Ale podoba mi się i to bardzo. Jest oryginalnie, ale ciekawa jestem, jak potoczysz dalsze losy bohaterów. Bo przecież miejsce dla Leona też musi być.
    Kurcze, czekam na następny i obserwuję, zaciekawiłaś mnie. Tyle pytań...
    A w wolnej chwili wpadnij do mnie, dopiero zaczynam ;)
    http://hay-amor-en-el-aire.blogspot.com/

    Livetti ;**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałaś, żebym Cię informowała, to jestem;)
      Rozdział 1 już jest, a 2 pojawi się jutro;)

      Usuń
  7. czekam na kolejny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie wiem czy zostawiłam jakis komentarz na Twoim blogu, bo oólnie to ja tu byłam :D Kojarzę po historii :D
    Komentuję z ponad miesięcznym opóźnieniem - przy okazji, GDZIE CAPITULO 2? Ja się nie bulwersuję, skądże. Tylko mnie zaciekawiła historia i trochę mnie to niepokoi, że ługo nei było ;) Mam jednak cichą nadzieję, że wkrótce jednak opublikujesz ciag dalszy historii ;)
    Jeżeli chodzi o Prolog, Capitulo , zakładkę Bohaterowie to mogę stwierdzić, że to jest dosyć oryginalna historia :D Dlatego mnie zaciekawiła ;) Czy tam zaintrygowała, no nie wiem :D
    A tu Leon spotyka Violettę. Bo to chyba na siedzi na tej ławce, c'nie? Ja tam nie wiem właściwie, strzelam, nie ma capitulo 2 :/
    Więc czekam ;) Mam nadzieję, że będzie niedługo ^-^ I, że nie będę komentowała z miesięcznym opóźnieniem :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeju, jakie błędy i literówki, znowu nie przeczytałam tego, co napisałam :/ Przepraszam :D
      *nie
      *ogólnie
      *długo

      Usuń
  9. Błagam,proszę proszę proszę proszę proszę proszę proszę proszę proszę proszę proszę proszę NAPISZ CAPITULO 2,bp ja tu na zawał zejde....... PLISSKA !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    OLA xoxoxo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wybaczcie mi ale nie mam narazie bardzo wolny internet i musze poczekać do końca tego miesiąca. Zapewne rozdział pojawi sie na początku grudnia wiec badzcie cierpliwi :) <3

      Usuń